Eviline
Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:18, 05 Sty 2014 Temat postu: 01.09.10r. Kowal i Weterynarz |
|
|
Na początek zabiegi weterynaryjne. Na zadzie widać małe, nieszkodliwe zadrapania. Wszystkie parametry oprócz oddechów były dobre. Nie należy się jednak martwić, gdyż wykraczały poza normę tylko minimalnie, poza tym koń mógł się czegoś wcześniej wystraszyć. Wink Szczepienie poszło szybko z odrobaczeniem pomęczyłam się niewiele dłużej. Ogier trochę się wyrywał, ale potem było okej.
Nadszedł czas na pierwsze podkucie Littla. Najpierw podniosłam jego jedną nogę i oparłam na stoliku. Przyłożyłam wcześniej przygotowaną podkowę do kopyta i wzięłam podkowiaka. Ponieważ Little stał przez dłuższy czas w niewygodnej pozycji, zaczął się wiercić, jednak udało mi się go uspokoić. W końcu przybiłam pierwszą podkowę. Koń nie był bardzo zdenerwowany, tylko trochę się niepokoił. Szybko udało mi się załatwić drugie kopyto. Pozostały tylne nogi. Podniosłam kopyto w górę, a Little chciał je wyciągnąć z mojego uścisku. Najpierw puściłam nogę i pozwoliłam mu trochę pochodzić w podkowach. W końcu go odpięłam i przeszłam z nim kilka kroków, żeby się przyzwyczaił. Podnosił nogi wysoko do góry, a potem na boki. Po kilku minutach całkowicie się przyzwyczaił i uspokoił więc ponownie spróbowałam umocować podkowy na tylnych kopytach. Po kilkunastu minutach koń był całkowicie podkuty więc przeszłam się z nim jeszcze trochę na zakończenie wizyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|