Nojec
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:40, 22 Wrz 2011 Temat postu: 24.04.11 Sprawdzian z elementów klasy N |
|
|
Jako, że przed nami stało duże wyzwanie musieliśmy się do niego mimo wszystko przygotować. Bułaniec czekał na mnie boksie, umorusany po pachy w zaschniętym błocie. "No to będzie zabawa" stwierdziłam wyobrażając sobie czyszczenie ogiera, gdy go po prostu roznosi. Postanowiłam najpierw go nieco przeganiać. Przywitałam się, przypięłam uwiąz do kantara i zaprowadziłam pf-a na lonżownik. Puściłam luźno i pogoniłam głosem. Ruszył kłusem, po chwili zagalopował i jak wypruł przed siebie z brykami, tak na pewno bym dziś z niego zleciała. Przeganiałam go trochę w obie strony i gdy się wyszalał zapięłam na karuzelę, by chwilę postępował. Ochłonął chłopina i wracamy do stajni.
-No, teraz mogę Cię czyścić i jeździć - Powiedziałam patrząc na zadowolonego, spokojnego już konia. Z zacięciem rozczesałam jego błotną maseczkę, dokończyłam dzieła paroma długimi, prostymi przejazdami włosianką po jego ciele, rozczesałam grzywę (masakra!) i ogon. Z każdego kopyta wyskrobałam tonę brudów i grzecznego ogra poklepałam po szyi. Złapałam owijki i pozakładałam na szczupła nóżki bułanka - stał grzecznie, tylko raz uniósł nogę. Chwyciłam siodło i ułożyłam zgrabnie na jego niskim grzbiecie. Zapięłam popręg na pierwszą dziurkę i pora na ogłowie. Bułaniec ładnie przyjął kiełzno i pozwolił sobie założyć resztę tranzelki. Poklepałam, pozapinałam paski, podciągnęłam popręg i wskoczyłam na grzbiet ogiera. Lekka łydeczka i stępem na czworobok.
soon
Post został pochwalony 0 razy
|
|