Eviline
Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 2:05, 06 Sty 2014 Temat postu: 30.12.12 - Teren grupowy z Sayurii |
|
|
Przyjechałam dzisiaj do centralki jako że w teren miałam wziąć nowego ogierka z SC - Sensa. Powietrze było dość chłodne ale błocka nie było więc chociaż tyle dobrze. Wyjęłam z samochodu swoją skokową bezterlicówkę na której zamierzałam jechać oraz kask i kamizelkę na wszelki. Ostatecznie to młodziak. Zaniosłam to wszystko pod boks młodego. Później do siodlarni po jego ogłowie, czaprak, ochraniacze i skrzynkę ze szczotkami. Młodziak był w boksie. Kręcił się nieco niespokojnie nadal podekscytowany nowym miejscem. Podeszłam do boksu i weszłam do środka po chwili. Zawołałam ogiera łagodnie a gdy ten podszedł ciekawie, pogładziłam go po głowie i wyprowadziłam z boksu trzymając za kantar. Sensu zarżał głośno i nieco się wyrywał, zapięłam go jednak bez większego problemu na dwa uwiązy. Starałam się czyścić ogiera tak by nieco go uspokoić. Sensu przypominał mi trochę z tym ogierzeniem Gwautka. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Po wyczesaniu sierści i przetarciu jej szmatką przeczesałam grzywę i ogon Sensa. Ubrałam młodemu po chwili ochraniacze, następnie pad, podkładka i siodło. Wraz z ogłowiem założyłam młodemu Wytok na wypadek gdybym z powodu jego bryków miała szarpnąć wodzami do góry. Zapięłam wszystkie dodatkowe paski i dopięłam popręg. Gdy ogier był gotowy ubrałam kamizelkę i kask, wzięłam bacik i zaprowadziłam ogra na lonżownik. Chciałam by się wyszumiał trochę luzem oraz trochę się z nim zaznajomić. Zabezpieczyłam strzemiona i wodze po czym puściłam Sensa. Młodziak popatrzył na mnie nie bardzo wiedząc o co mi chodzi więc cmoknęłam cicho by pobudzić go do ruchu. Sensu ruszył więc rozglądając się. Machnęłam bacikiem uderzając w czapsa. To pobudziło Sensa do bardziej aktywnego stępa. Pochwaliłam go głosem. Pozwoliłam mu tak iść i reagowałam dopiero gdy zmieniał tempo lub zaczynał rżeć do innych koni przestając zwracać na mnie uwagę. Po kilkukrotnej zmianie kierunku poprosiłam ogiera o kłus. Młody wypruł od razu popisowym kłusem wyciągniętym. Zaczęłam więc uspokajać go głosem. Gdy pierwszy raz zagrodziłam mu drogę by zmienił kierunek Sens kwiknął hamując z przysiadem po czym zawrócił gwałtownie i strzelił kilka baranów. Pogoniłam go wiec bardziej a młody zaczął galopować. Znów spróbowałam zmienić mu kierunek i tym razem był spokój więc w ramach nagrody zwolniłam go do stępa. Młody parsknął głośno i spuścił głowę mamłając lekko. Chwilka przerwy więc. Gdy młody odsapnął znów kłus i teraz często zmieniamy kierunki. Sens z każdym kolejnym razem coraz bardziej skupiał się na mnie i pilnował moich poleceń. Bardzo pojętne chłopie. Po kilku minutach znów przerwa. Gdy minęło kilka kolejnych minut podeszłam do młodziaka i odbezpieczyłam strzemiona i wodze. Podprowadziłam młodego do stołeczka i podciągnęłam jeszcze popręg. Wdrapałam się na grzbiet Sensa starając się to zrobić sprawnie a jednocześnie delikatnie. Gdy już byłam na grzbiecie młodziaka sprawdziłam jego reakcje na pomoce bym w miarę wiedziała czego się spodziewać w terenie. Chwilka kłusa, dwa okrążenia galopu i stęp. Wyszłam z młodym z lonżownika i czekałam aż reszta rysualek będzie gotowa ze swoimi końmi.
Reszta w terenie grupowym na CR
Post został pochwalony 0 razy
|
|